Rozdział II - Matematyka

Następnego dnia, uczniowie się uczyli Matematyki. Zaczęli nowy przedmiot od liczb rzymskich.

- Skojarzcie sobie liczby rzymskie z jakimiś słowami lub rzeczami - powiedział Meta Knight. - Łatwiej będzie wam zapamiętać. Na przykład pięćdziesiąt to krzesło, na którym tyłek siedzi, sto jest tyłkiem, pięćset wygląda jak pośladek, a tysiąc to dwie pięćsetki, które ułożyły się w tyłek.

- Meta Knight, co masz z tymi tyłkami? - zapytała się Tiff.

- To długa historia... - odpowiedział jej Meta Knight, a potem się zarumienił.

Później porobili ćwiczenia z liczb rzymskich oraz nauczyli się o dzielnikach i wielokrotnościach. Liczba pierwsza to liczba naturalna, która jest większa od 1 i jest tylko podzielna przez 1 i samą siebie, a liczba złożona to liczba która ma więcej niż dwa dzielniki naturalne.

- Wyobraźcie sobie, że dzielniki to znajomi liczb. Czyli liczby pierwsze mają tylko jednego kumpla i siebie, a liczby złożone poznały całą ferajnę przyjaciół. - zażartował Meta Knight.

Gdy uczniowie poszli na przerwę obiadową, Meta Knight nie mógł wymyśleć żadnych żartów na następną lekcję Matematyki...

''Jak sprawić, by uczniowie zapamiętali coś tak nudnego jak procenty lub wyrażenia algebraiczne? Nawet mnie to nie interesuje...'' - powiedział w myślach do siebie.

Nagle do klasy weszła mama Metaknee.

- Dzień Dobry, sir Meta Knight! Słyszałam, że panowi trudno znaleźć śmieszny sposób uczenia Matematyki.

- Czy pani może mi jakoś pomóc?

- Oczywiście, skarbie! Ja znam takiego YouTubera, który świetnie tłumaczy Matematykę! Nazywa się Tomasz Gwiazda. Obejrzymy go?

Więc Meta Knight obejrzał Tomasza Gwiazdę z mamą Metaknee. Gwiazda bardzo ciekawie tłumaczył matematykę!

- Bardzo pani dziękuję. Teraz wiem, jak nauczyć uczniów Matematyki.

Na następnej lekcji, Baldi i Meta Knight nauczyli klasę o liczbach wymiernych i niewymiernych.

- Liczba wymierna to liczba, którą da się zamienić w ułamek zwykły - ułamki zwykłe, mieszane, dziesiętne i dziesiętne nieskończone okresowe zaliczają się do tej kategorii! Liczba niewymierna, to taka, której nie da się zamienić na ułamek zwykły - czyli ułamki dziesiętne nieskończone nieokresowe! - wyjaśnił Baldi.

- Czyli liczby wymierne mieszczą się do ułamków, a niewymierne - nie mieszczą. - dodał Meta Knight, by utrwalić uczniom wiedzę w głowie.

- Aby sprawdzić, czy liczba jest wymierna, trzeba zamienić ją na ułamek zwykły, a potem podzielić licznik przez mianownik! - powiedział Baldi.

Jak już dowiedzieli się wszystko o liczbach wymiernych i niewymiernych, to klasa się nauczyła, jak obliczyć liczbę gdy dany jest jej procent.

- Najpierw trzeba podzielić liczbę przez procent... - zaczął mówić Meta Knight.

- ...a potem pomnożyć jej iloraz przez 100! - dokończył Baldi.

Głębiąc temat procentów, uczniowie nauczyli się też jak porównać, o ile procent więcej, a o ile mniej.

- Najpierw trzeba wziąć pod uwagę do czego porównujemy! - powiedział Baldi. - Czyli to, co na końcu zdania, będzie naszym 100%. - dodał Meta Knight.

- Później dzielimy nasze 100% przez różnicę między liczbami, które porównujemy, i otrzymujemy wynik! - dokończył Baldi.

Klasa zakończyła temat procentów oraz cały dzień w szkole podwyżką i obniżką o ileś procent.

- Żeby obniżyć liczbę o ileś procent, trzeba pomnożyć ją przez procent i odjąć wynik, a żeby podwyżyć - dodać wynik! - rzekł Baldi.

- Tylko uważajcie na zadania pułapki. - ostzegł uczniów Meta Knight. - Zadania pułapki to takie zadania, w których trzeba i obniżyć, i podwyżyć. Nie róbcie tego w jednej sytuacji, bo wyjdzie wam zły wynik.

To, co Meta Knight powiedział, bardzo przestraszyło Flouri.

- Nie bój się, Flouri! Jak będziesz czytała ze zrozumieniem i zrobisz zadanie w dwóch sytuacjach, to nic się nie stanie! - powiedział do niej Baldi.

Zanim uczniowie poszli do domu, odwiedzili bibliotekę i wspólnie poczytali książki.

Po szkole, Flouri poleciała do jej pałacu w chmurach. Gdy była już na miejscu, zobaczyła Kirby'ego Demona!

- Muahahahhaha! Jeśli nie rozwiążesz zadania pułapki, od dziś ten pałac będzie mój! - powiedział on.

Flouri strzeliła w niego z łuku, ale strzała się odbiła! Kirby Demon wyczarował czarną dziurę i kopnął Flouri, żeby tam wleciała. Jak Flouri wleciała do czarnej dziury, to była w jakiejś szkole. Przypominała tą szkołę, do której chodziła. Była jakby zrujnowaną, czarno-białą wersją. Na tablicy pisało krwią:

''zad. 666: Rozwiąż zadanie. Masz na to 5 minut.

Kirby Demon zjadł dziś 120 dusz. Wczoraj zjadł ich 40% więcej. W przyszły Wtorek zje ich 50% mniej. Ile procent zje w przyszły Wtorek?''

Flouri niepoprawnie zrobiła zadanie w jednej sytuacji. Chciała w dwóch, ale myśl jej nie pozwoliła. I na dodatek zajęło jej dokładnie 6 sekund więcej niż 5 minut. Nad tablicą pojawiła się czarna dziura. Z niej wylazł Kirby Demon.

- O nie! Źle rozwiązałaś zadanie! - sarkastycznie powiedział Kirby Demon. - I na dodatek przekroczyłaś limit czasu! Meta Knight cię pewnie WYRZUCI ZE SZKOŁY! MUAHHAHHAHAHHAHA! Baw się dobrze pod mostem!

Flouri panikowała tak strasznie, że aż zemdlała.

Nagle się obudziła. Fiuf, to był tylko sen! Obudziła się o piątej rano, a szkoła dopiero się zaczynała o dziesiątej. Spędziła te pięć godzin na łonie natury.

Gdy była już w szkole, omówili potęgowanie. Uczniowie sobie świetnie radzili ze zwykłym potęgowaniem, więc pominęli ten temat i przeszli do potęg o tych samych podstawach. Jednak nie umieli potęgować liczb ujemnych, więc zanim przeszli do następnego tematu, Meta Knight nauczył ich zasady:

- Kiedy potęgujecie liczby ujemne, pamiętajcie że jeśli wykładnik jest parzysty, wyjdzie wam wyjnik dodatni, a jeśli nieparzysty - ujemny. Teraz przejdźmy do potęg o tych samych podstawach.

- Jeśli potęgi mają te same podstawy w mnożeniu, to dodajemy potęgi... - zaczął Baldi.

- ...a jeśli mają te same podstawy w dzieleniu, to odejmujemy. - dokończył Meta Knight. - Pamiętajcie też, że jeśli potęgą jest 0, to wynik jest równy 1, jesli 1, to wynik jest równy podstawie, a jeśli nie ma potęgi i mamy działanie z potęgą o tej same podstawie - to traktujemy tą liczbę jakby miała potęgę 1.

Póżniej omówili potęgowanie potęg.

- Jeśli potęgujemy potęgę, to mnożymy jeden wykładnik przez drugi! - powiedział Baldi.

Przez resztę lekcji omówili pierwiastki i nauczyli się o wzorach algebraicznych.

Następnego dnia, uczniowie razem poszli na lody przed szkołą z Kirbym. Tiff miała ze sobą trochę kieszonkowych, więc kupiła lody dla siebie i jej przyjaciół ze szkoły. Jak mieli iść na lekcję, spotkali króla DeDeDe!

- No nie! Tylko nie Kirby i te dzieciaki! - powiedział do siebie król po zobaczeniu uczniów.

Tiff też zauważyła króla:

- KRÓL DEDEDE?! A co TY tu robisz?

- Poszłem po prostu na lody, i zobaczyłem was! - nerwowo powiedział król. - Jak wam idzie w szkole? Już ''zdaliście'' wszystkie przedmioty? - dodał z nutą ironii w głosie.

- Nie, dopiero jesteśmy w połowie Matematyki, ale i tak zdamy 3 razy szybciej niż twoja klasa!

- O, a jak niby uczycie Kirby'ego?

- Kirby się nie uczy, jest naszym bibliotekarzem! Może nie jest mistrzem, ale się przynajmniej stara! Teraz odczep się od nas, DeDeDe!

Król DeDeDe wyjął swój młotek i zaczął walić nim w całą klasę! Flouri na szczęście strzeliła w króla z łuku, a on uciekł z powrotem do zamku.

- Dzięki, Flouri! - podziękowała jej Tiff. - Uratowałaś nam życie!

Gdy uczniowie wrócili do klasy, nudziło im się czekać na ich nauczycieli, więc porozmawiali na temat króla DeDeDe.

- Jak myślisz Tiff, czy da się nauczyć króla dobrych manier? - spytał się Tuff.

- Żartujesz sobie?! On nawet za milion lat nie będzie uczył swoich uczniów jak Baldi i Meta Knight uczą nas!

- Może się da. - powiedział znajomy głos. To był Meta Knight. Wszedł do klasy, a za nim ktoś obcy. - Przedstawię wam dzisiaj naszego nowego ucznia. Ponieważ uczył się w szkole króla, szybko przeczytał książkę z polskiego, zdał egzamin i odrobił zaległości z Matematyki. Ma na imię Teohu Dee i jest pupilem mojej koleżanki Lucky Jellybean?. Kiedyś służył królowi.

Wszyscy uczniowie serdecznie powitali Teohu.

- Wreszcie, nie jestem jedynym chłopakiem w tej szkole! - ucieszył się Tuff.

- Baldi jest chory, więc w tym tygodniu tylko ja będę was uczył. - wyjaśnił nieobecność Baldiego Meta Knight. - Dzisiejszym tematem są sumy algebraiczne. Różnice algebraiczne nie istnieją, więc odejmowanie zapisujemy w następujący sposób: a +(-b). W sumach algebraicznych znajdują się jednomiany. Jednomiany to jakby składniki do zupy którą nazywamy działaniem.

- Mmmm.... - powiedziała Flouri i się po tym oblizała, bo kochała zupę.

Cała klasa się zaśmiała.

- Odjemniki zapisujemy z minusem. - dalej mówił Meta Knight. - A jeśli przyjrzymy się sumą algebraicznym jeszcze dokładniej, to zauważymy, że w jednomianach się znajdują współczynniki liczbowe, czyli liczby, które towarzyszą literą. Gdy liczba nie ma chłopaka ani dziewczyny w postaci litery, to jest swoim własnym współczynnikiem. A jeśli litera jest samotna, to jej dobry kumpel Jedynka jest zawsze jej towarzyszem. Widzicie, każda literka kocha Jedynkę.

- Co za cwany Jedynka! - żartobliwie wkurzył się Tuff. - Jak ja strasznie mu zazdroszczę!!

W klasie znowu było słychać śmiech.

- Ostatnią rzeczą, którą się dzisiaj nauczymy to redukcja wyrazów podobnych. - dalej uczył Meta Knight.

- Kurcze! Czemu wszystkie nazwy w Matematyce muszą być takie napuszone?! - znów zażartował Tuff.

- Yyyyh... Bo Matematyka to królowa nauk i musi brzmieć królewsko! - próbowała obronić jeden z jej ulubionych przedmiotów Tiff.

- Żarty są dobre, bo pomagają wam utrwalić wiedzę - powiedział Meta Knight - nawet ja sam żartuje. Ale chętnie bym chiałem dokończyć. Bo jak będziemy tylko żartować to się nic nie nauczycie... Niestety, Ministerstwo Nauki każe się dzieciom uczyć. Może kiedyś ich pokonamy, ale na razie nie sprawiają na tyle problemów by ich atakować.

- Oj, przepraszamy! - powiedzieli w tym samym czasie Tiff i Tuff.

- Nic się nie stało. Teraz wróćmy do nauki. Redukcji wyrazów podobnych używamy kiedy ta sama litera się pojawia w działaniu się powtarza. Nie chcemy mieć matematycznego bałaganu, więc musimy uprościć działanie, dodając liczby z tą samą literą do siebie. Jeśli dodajemy samotne litery, to udawajmy, że to jeden. A co robimy jak mamy straszny bałagan jak takie działanie?

Meta Knight wziął kredę i napisał na tablicy:

''3a + 2b + c + b + a + 4c =''

Tiff podniosła rękę. Meta Knight kiwnął do niej głową, by powiadomić ją, że może podejść do tablicy. Potem Tiff podeszła do tablicy i dokończyła działanie w błyskawicznym tempie:

''3a + a + 2b + b + c + 4c = 4a + 3b + 5c''

- Dokładnie. - powiedział Meta Knight. - Trzeba zmienić kolejność składników i dodać je do siebie. Teraz możecie pójść do domu.

Reszta uczniów poszła do swych domów, a Teohu został odprowadzony przez jego opiekunkę Lucky.

Następnego dnia, uczniowie nauczyli się o mnożeniu sumy algebraicznej przez jednomian. Póżniej się nauczyli o przekształcaniu wzorów. Przekształcanie wzorów to dokładnie to samo co rozwiązywanie równań, tylko że rozwiązujemy tylko jedną niewiadomą. A kiedy niewiadoma, którą trzeba rozwiązać jest równa 0, to jest nieokreślona. Zanim lekcja się skończyła, Meta Knight dodał jeszcze jedno:

- Zapamiętajcie też o zasadzie Pitagorasa. Pitagoras był bardzo seksownym greckim filozofem, który udowodnił, że w trójkątach prostokątnych, suma kwadratów przyprostokątnych jest równa kwadratowi przeciwprostokatnemu. Dlatego należy zapamiętać tą zasadę, bo jutro będziemy się uczyć geometrii.

Kolejnego dnia była ostatnia lekcja z Matematyki, więc omówili 5 ostatnich tematów.

- Pamiętacie to twierdzenie Pitagorasa? - zapytał Meta Knight.

- Tak! - odpowiedziali wesołym chórem uczniowie.

- Z tego twierdzenia bierze się wzór na przekątną kwadratu, d = a√2. Przyda wam się, jeśli dana jest wam tylko przekątna. Podam wam też wzór na wysokość trójkąta równobocznego, oraz wzór na jego pole.

Meta Knight napisał na tablicy te wzory:

''wysokość: h = a√3/2

pole: P = a₂√3/4''

- Żeby wam łatwiej było zapamiętać, wzór na pole to ten z potęgą do kwadratu i 2 razy większym mianownikiem. Teraz nauczymy się o geometrii kartkę w kratkę. To takie jakby dokładne przerysowywanie wielokątów. Patrzcie, jakie to proste...

Meta Knight zademonstrował wykonywanie geometrii kartkę w kratkę. Później narysował cztery osie układające się w plus.

- Czy ktoś mi powie, co to jest? - zapytał się klasy.

Wszyscy wesoło krzyknęli chórem:

- TO UKŁAD WSPÓŁRZĘDNYCH!

- Dokładnie! - powiedział Meta Knight. - Pokażę wam, jak wykorzystać go do pełnego potencjału.

Więc Meta Knight pokazał klasie, jak obliczać odcinki, figury, i pole figur na układzie współrzędnych.

- Widzimy się jutro na sprawdzianie! - pożegnał uczniów Meta Knight.

Dzień później uczniowie mieli egzamin z Matematyki. Teohu zdał na czwórkę, Tuff, Playtime, Irena i Flouri na piątkę, a Tiff dostała kolejną szóstkę! Teohu się bardzo przejmował jego słabą oceną, podobnie jak Flouri po egzaminie z polskiego, ale Flouri i Meta Knight go pocieszyli.

- Flouri miała bardzo podobnie - zaczął mówić Meta Knight, a Flouri kiwnęła głową. - zdała egzamin z polskiego na czwórkę, i też się bardzo przejmowała. Ale ocena nie jest najważniejsza! Z czwórką nadal zdajesz, a tylko o to chodzi w naszej szkole.

Następnie Meta Knight zabrał swoją klasę na spacer po lesie. Wziął ze sobą mapę i kompas, by pokazać uczniom, jak z nich korzystać. Jak przeszli już przez las, Meta Knight wleciał na pagórek, a reszta weszła za nim. Flouri była pierwsza, bo też umiała latać. Po niej wspieli się Irena, Playtime, Tiff, Tuff i Teohu.

- Jaki będzie następny przedmiot? - zapytała się Tiff, gdy już wszyscy siedzieli na pagórku.

- Geografia. Dlatego zabrałem was na tą wycieczkę. - odpowiedział jej Meta Knight.