Rozdział VII - Biologia... lub jej brak.

Kolejnego dnia uczniowie poszli do szkoły, gotowi uczyć się Biologii.

- Siema. Dzisiaj nie będzie Biologii, dzieciory... - powitał chamsko uczniów Meta Knight. Co w niego weszło? - DZISIAJ BĘDZIE PIEKŁO!!!

- Znów go kontroluje ten demon! - zauważyła Tiff.

- To żaden demon, gówniorze! TO KIRBY DEMON!!!! Gotowi na skaleczenie lub nawet ŚMIERĆ?!!

- Wcale ni-

Tiff nie mogła już nic powiedzieć, bo została skaleczona przez Kirbyego Demona w ciele jej jagodowego nauczyciela.

- TIFF!!! Rzucę w niego cebulą!

Tuff próbował rzucić w Meta Knighta cebulą, ale nawiedzona jagódka złapała cebulę i ją zatruła! Następnie rzuciła w jej ucznia.

- AAAAAAŁ! JAK SZCZYPIE! - krzyczał uczeń z bólu. Po chwili Tuff zemdlał.

- Zaśpiewam piosenkę, by przywołać naturę!

Zanim Irena mogła zaśpiewać, Meta Knight zdjął SŁOWO-NA-M i narzygał jej do ust! Kirby Demon sprawił, że jego rzygi posiadały trujące właściwości, więc Teohu zaniósł ją do Baldiego.

- Myślisz, że mogę ją wyleczyć? Mogę ją tylko skaleczyć!

Baldi też był zły!

- Baldi! Ocknij się! Nie chcemy jej śmierci!! - krzyczał Kaboom.

- O czym ty mówisz? To jestem prawdziwy ja! Na lekcjach tylko udawałem miłego!

- ŻE CO?!!!! TY KŁAMCO!!!! ZDRAJCO JEDEN!!!!!

Baldi próbował kopnąć Kabooma, by poleciał niczym piłka do Meta Knighta, ale Kaboom wybuchnął! Tym razem dosłownie, już dawno wybuchł metaforycznie. Baldi tym razem został skaleczony eksplozją.

- Eksplozja go skaleczyła? Tuffowi nic się nie stało, gdy wybuchłem po raz pierwszy! Może to dlatego, że Baldi jest zły, a Tuff dobry?

- UDAŁO WAM SIĘ POKONAĆ BALDIEGO!!! Szczęściarze z was! KONIEC WASZEGO SZCZĘŚCIA!!!!! KONIEC WAS WSZYSTKICH!!!!

Meta Knight leciał prosto w kierunku Teohu. Skaleczył mu stopę Galaxią, ale Lucky przyleciała w samą porę, by pomóc w walce! Lucky Jellybean miała jasnozieloną sierść z białym brzuszkiem i mordką, krótkie włosy, oraz całkiem spore szare skrzydła, ze wzorem przypominającym koniczynę z tyłu. Przypominała wydrę, ale była smokiem. Użyła jej elastycznego ogona z szarymi kolcami, by ochronić pupila.

- STOP!!! - powiedziała Lucky.

- NIE PRZESTANĘ!!!! NAWET SMOK MNIE NIE ZATRZYMA!!!

Lucky ułożyła swój ogon w kształt miecza, i zaczęła walczyć z nawiedzoną jagodą. Walka była trudna, więc Flouri i Kaboom pomogli. Kirby Demon to żaden żart - zwłaszcza w ciele kogoś, kto mistrzowsko walczy - więc unikanie ataków dawało niezłe wyzwanie. Większość jego ataków trafiało w Lucky, ale Flouri atakowała dystansowo łukiem, co znacznie ułatwiało unik. Lucky to zauważyła, więc nazbierała kamyków, by uzyć je jako amunicję, wkładając do kieszeni które stworzyła ogonem, zmieniła swój ogon w coś w rodzaju armaty i strzelała kamykami w Meta Knighta!

Kamyki nie robiły sporo obrażenia, więc Lucky przedłużyła ogon jak najdalej, jak umiała i biła nim biedną jagodę. Trafiała w jego najsłabsze miejsca, niewiedząc o tym! Meta Knight znów stał się sobą! Niestety, nasza jagódka stała się zbyt osłabiona, by walczyć. Kirby Demon nadal się nie poddawał, więc otoczył Lucky i resztę atakujących płomieniami. Płomienie sięgały tak wysoko, że Lucky i Flouri nie mogły nad nimi przelecieć! Płomienie zbliżały się do wrogów złego klona Kirbyego coraz bardziej i bardziej. Na szczęście Kirby się obudził i był gotowy pomóc!!

- K-Kirby... - zwrócił jego uwagę Meta Knight, leżąc na ziemi. - Pochłoń to... szybko...

Jagódka rzuciła Kirbyemu Wodny Kryształ jak najdalej mogła. Nasz różowy bohater pochłonął kryształ i zmienił się w Wodnego Kirbyego! Moc Kirbyego niestety starczyła tylko na to, by spalić płomienie. Kirby Demon mógł uzyć tego ataku tylko raz, więc Kirby pomógł pokonać najgorsze. Flouri niechcący strzeliła w Wodny Kryształ, którego wypluł Kirby, co dało jej strzałom wodne właściwości! Zielony aniołek wykonywał setki uników i trafnych strzałów, pokonując Kirbyego Demona!! Piekielny klon Kirbyego zapadł się w ziemię, krzycząc:

- ZOBACZYCIE, KIEDYŚ WAS WSZYSTKICH ZABIJĘ I ZAWŁADNĘ PLANETĄ POPSTAAAAAAAAR!!!!!!!

- Bardzo wam dziękuję... podziękował ledwo przytomny Meta Knight. - Odprowadźcie nieprzytomnych do d-domów.... ...i zanieście mnie do szkoły. Bardzo was proszę... Ci co przetrwali posłuchali się jagódki i wykonali jego polecenia. Po drodze spotkali Marxa!

- Hej! Jak tam uczniowie w szkole? - Marx miał zero złych intencji.

- TO TEN ZASRANY BŁAZEN!!!! ATAKOWAĆ!! ON NIE JEST PRZYJAZNY!!!!

Zanim ci co przetrwali mogli zaatakować, Marx próbował się wyjaśnić:

- Ja nie zrobiłem ŻADNYCH PSIKUSÓW!! Źle się zrozumieliśmy. Po prostu pomagam mojemu kumplowi, Bandana Dee! Może on wygląda inaczej, ale to po prostu faza emo. Nie obawiajcie się!

- Jest tylko jedyny sposób by zobaczyć, czy jesteś dobry czy nie... - powiedział Kaboom. - DLA TUFFA!!!!! DLA BRAKU TYCH OHYDNYCH PSIKUSÓW!!!!!!!!

Kaboom wybuchł. Marx został tylko przewrócony!

- Czemu mnie przewróciłeś?! Jeszcze raz powtarzam...

- Odkryłem, że moje wybuchy tylko kaleczą złych. Jak jesteś dobry, to tylko cię przewracają. Nie skaleczyłeś się, więc mówisz prawdę! Coś mówiłeś o pomaganiu Bandana Dee... Czy to oznacza, że TO ON ROBI TE PSIKUSY?! ON CI KŁAMAŁ!!!! TO NIE FAZA EMO, ON ZOSTAŁ ZAHIPNOTYZOWANY!!! Jak wyglądał?

- No, był fioletowy, jego chustka była czarna, trzymał kosę zamiast dzidy, wyglądał naprawdę groźnie...

- CZYLI MAM RACJĘ!! Już mu nie pomagaj. Dołącz się do nas. Jak będzie cię szukał, to cię schowamy w bezpiecznym miejscu. Przed chwilą Kirby Demon wszedł w ciało Meta Knighta i skaleczył większość jego klasy. Meta Knight jest teraz ledwo przytomny i zanosimy go do szkoły. Chcesz pójść z nami?

Kaboom wyciągnął swoją rączkę do Marxa.

- Oczywiście! Wasza szkoła brzmi cudnie! Nie mam rąk, złap się za moją czapkę.

Więc uścisnęli ''dłonie'' z winogronkiem i zabrali go ze sobą do szkoły. Jak byli na miejscu, zrobili z poduszek łóżko dla Meta Knighta i położyli go. Jak Meta Knight się wyspał, Kaboom z nim porozmawiał.

- Czemu śpisz na poduszce? - spytał się Kaboom. - Nie masz łóżka?!

- Król DeDeDe jest bardzo skąpy, więc dał mi tylko poduszkę.

- Tiff ma rację, WARIAT Z TEGO KRÓLA!!! - oburzył się Kaboom. - Musimy ci uzbierać na łóżko! Chcesz łóżko, Meta Knight?

- Na tej poduszce nie śpi mi się tak źle, ale masz rację, łóżko jest znacznie lepsze niż poduszka.

- Dziwne też, że twoja szkoła nie ma żadnej nazwy. Jak chcesz ją nazwać?

- Akademia Meta-Baldi. Ta nazwa mi się podoba.

- BALDI JEST ZŁY!!! Nie może już uczyć z tobą! Czemu chcesz mieć jego imię w nazwie?!

- Hm?! Myślałem że Baldi już nie jest zły...

- Kiedy z tobą walczyliśmy, Baldi wolał skaleczyć Irenę niż ją wyleczyć!

- Możesz ze mną? - spytał się Marx. - Pomagałem ci układać książki w bibliotece, pamiętasz? Ze mnie, jak z Baldiego, też niezły dowcipniś!

- Dobrze. Za tydzień zrobimy podwójną ceremonię - Flouri, naszej bohaterki, oraz nowej nazwy tej szkoły - Akademia Meta-Marx.

Tydzień później, nasza jagódka zrobiła obiecaną przez niego podwójną ceremonię. Wszyscy ślicznie się ubrali. Szkoła też wyglądała ładniej - była już osobnym pomieszczeniem od pokoju Meta Knighta, w którym stały drewniane łóżko z gwieźdistą pościelą i piedestał na Galaxię z porcelany. W szkole poduszki zastąpiono wygodnymi pufami. Wszystko do szkoły kupili rodzice Tiff i Tuffa. Na ceremonii klasę zdobiły dekoracje wykonane przez Flouri i Lucky. Tiff, Tuff, Teohu, oraz Irena mogli przyjść do szkoły, ale Playtime niestety uciekła do Baldiego, bo jej miłość do niego była mocniejsza niż jej moralność. Gotta Sweep jednak nadał odgrywał rolę miotły Kabooma. Ne ceremonię też przyszli rodzice i opiekunowie uczniów - Lady Like i Sir Erbrum - rodzice Tiff i Tuff'a, Lucky Jellybean - opiekunka Teohu oraz Aniela Jeleń-Królewska i Krzysztof Królewski - rodzice Ireny. Wreszcie poznaliśmy rodziców Ireny!

- Dziś świętujemy Flouri, bohaterkę naszej szkoły, rywalizującą z Kirbym jej odwagą, oraz Marxa, niezrozumianego błazna, który wreszcie zostanie zrozumiany i zastąpi Baldiego w roli nauczyciela pomocniczego i wicedyrektora. - ogłosił Meta Knight. - Proszę o oklaski dla ich obydwóch.

Klasa obdarowała oklaskami Marxa i Flouri.

- Ogłaszam też, że szkoła posiada teraz nową nazwę - Akademia Meta-Marx! Teraz zatańczmy do przepięknęj piosenki, zaśpiewanej przez Irenę i zagraną na flecie przez Flouri.

Ceremonia szybko się zmieniła w bal i wszyscy dobrali się w pary. Flouri tańczyła z Marxem, Tiff z Tuffem, Teohu z Ireną, a Meta Knight tańczył w powietrzu z Lucky.

Po ceremonii wszyscy poszli świętować rzecz jeszcze wspanialszą niż nowy nauczyciel czy jakaś bohaterka - Wakacje!

Koniec.

Kontynuacja w ,,Akademii Meta-Marx''. Widzimy się w ósmej klasie!

Podsumowanie:

...trzy lata później i nie zobaczyliśmy się w ósmej klasie.

Próbowałam napisać Akademię Meta-Marx. Planowałam kontynuować tą dziwaczną serię aż do końca liceum. Te fanfikcje jednak były kitowym sposobem na naukę - ledwo co z nich zapamiętałam! Oto krótki wypierdek, którego udało mi się napisać zanim zdecydowałam się zmienić metodę nauki

Muszę przyznać, że po lekkiej korekcie tego "dzieła" aż zachciało mi się napisać kontynuację. Jednak zamiast dokończyć ten "wypierdek", to zacznę pisać zupełnie od nowa. I tym razem to będzie bardziej duchowy sukcesor niż właściwa kontynuacja. Po pierwsze chcę się pozbyć postaci z prawdziwego świata i Baldi's Basics by osadzić fabułę wyłącznie w świecie adaptacji anime Kirbiego, a po drugie nie chcę zmuszać ludzi do czytania Akademii Meta-Baldi przed czytaniem drugej części. Jeśli ktoś lubi czytać kiepskie fanfiki, to nadal ma opcję najpierw przeczytać Akademię Meta-Baldi, ale ta fanfikcja nie będzie obowiązkową lekturą przed przeczytaniem drugiej części, która będzie się znacznie różnić od pierwszej jakością.